To juz nie śmieszne. 4 dzień deszczu.

06 lipiec 2011

To juz nie śmieszne. 4 dzień deszczu.

W czwartym dniu obozu  ponownie  deszcz. Po rannej  siłowni po południu  przy  lekko padającym deszczu,  odbył się  marszobieg terenowy  pętla  na górę  Żuków,  a  następnie  do Równi pod  Gromadzyń -ponad 2 godziny.  Nie  byloby co  wspominać oprócz  tego, że po godzinie  największe  błoto i kałuże nie stanowily problemu,  a  zejście  na  dół  z góry  dla wiekszośc kończyło  się zjazdem na tyłku. Tym razem  rekordzistką  w zjazdach okazała  się  zawodniczka M.C. co wywoływało salwy śmiechu. Po przeciwległym biegunie  co dziwne  nie  upadla ani razu K.Ż. Na zdjęciach buty i nogi po powrocie. Mały konkurs  na miss ubłoconych łydek i butów. 

Potem wieczorem to już  tylko basen. Nudy no nie .............       

Galeria zdjec

  • To juz nie śmieszne. 4 dzień deszczu.
  • To juz nie śmieszne. 4 dzień deszczu.
  • To juz nie śmieszne. 4 dzień deszczu.

Proszę czekać... Proszę czekać...